środa, 28 grudnia 2011

Nasze ścieżki...

Chciałbym przedstawić Wam miejsca, które warto odwiedzić będąc w moim mieście .
Jest w Grudziądzu przepiękny las, pełen dzikich zwierząt. Ale jak chciałby ktoś te zwierzęta zobaczyć na własne oczy na łonie przyrody, musiałby do tego lasu wejść. Nie chodzi mi tu o szybkie przejechanie samochodem  do ośrodków wypoczynkowych, ani śmiganie rowerem górskim po leśnych ścieżkach, płosząc wszystko co żywe w promieniu 300 m.  Aby mieć szansę zobaczenia czegokolwiek co się porusza w tym lesie, należy się wybrać na spacer  ...  oczywiście  z kijkami.Z dzikiej zwierzyny można tu spotkać sarny, dziki, lisy, zające. Wiecie jaki to ładny widok stada saren w lesie. Miałem  możliwość podziwiać te przepiękne zwierzęta dwa razy, jednakże wystarczy gwałtowny ruch człowieka, lub trzask pękającego patyka pod nogami, aby je spłoszyć. Celowo zacząłem od opisu tras w  Lesie Miejskim (Rudnickim). W tym właśnie lesie we wrześniu 2011 roku, podczas pierwszego marszu NW pamięci Bronisława Malinowskiego ,zostały oficjalnie otwarte dwie trasy dla sympatyków NW. 
 


Pierwsza tzw. „mała pętla” to trasa łatwiejsza ma długość 4,6 km. Oznakowano ją jako trasę niebieską.


Druga tzw. „duża pętla” ma długość ok.9,5 km i jest już trasą nieco trudniejszą ze względu na długość. Oznaczona jest kolorem czerwonym.




Pomimo tego, że druga trasa  jest dłuższa, nagrodą podczas spacerów na tej trasie będzie to, że napotkamy tu  „Fort- Lasek Miejski”. Jest to pozostałość po schronie dla 280 żołnierzy. 
Warto zatrzymać się ,aby obejrzeć fort, który ma 2,5 metrowej grubości ściany i 3 m grubości strop.

 
Wszystkich zainteresowanych dokładniejszymi opisami tras odsyłam do zaprzyjaźnionej strony internetowej www.ks-patyczaki.pl

5 komentarzy:

  1. Zawsze chciałam spróbować poćwiczyć kondycję właśnie w formie spacerów z kijami :) Twój blog zachęca mnie do tego jeszcze bardziej. Myślę, że niedługo spróbuję :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia są szalenie zachęcające, podobnie jak Twój opis. Wprawdzie, przynajmniej na razie, bez kijów, ale chętnie bym pospacerowała w grudziądzkim lesie, z aparatem.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to jestesmy z tych samych stron...prawie
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  4. W Grudziądzu byłam raz jeden i tak dawno, że aż nieprawda;(
    Na kije namawiam męża, może w końcu skusi się;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że to trasy, specjalnie oznakowane dla chodzących z kijkami. Kiedyś muszę wziąść te kijki do rąk i sama spróbować jak mi to będzie szło...

    OdpowiedzUsuń